Wszystko wskazuje na to, że w Wiśle Kraków nie dojdzie do zmiany na stanowisku trenera. W nowym sezonie za pierwszy zespół ma nadal odpowiadać Jerzy Brzęczek - donosi " Dostanie szanse na powalczenie z Wisłą o awans? (fot. Piotr Kucza / selekcjoner reprezentacji Polski objął stery Wisły Kraków w lutym tego roku, zastępując Adriana Gulę. Misja jaką przed nim postawiono obejmowała utrzymanie zespołu w Ekstraklasie, jednak już na kolejkę przed końcem sezonu wiadomo, że zadania nie uda się Gwiazda po tygodniach bardzo słabej gry spadła z ligi w przyszłym sezonie będzie występować na zapleczu elity. Od razu pojawiły się więc pytania o przyszłość Brzęczka i to właśnie pod jego wodzą Wisła powinna walczyć o powrót do najwyższej klasy rozgrywek? Umowa szkoleniowca obowiązuje jedynie do końca rozgrywek, a przy Reymonta nie spieszą się z przedstawieniem planów na przyszłość. Jakichkolwiek decyzji należy się spodziewać dopiero po 13 czerwca, a więc dopiero za kilka tygodni, o czym klub poinformował w piątkowym Miga ze " donosi, że Jerzy Brzęczek dostanie najpewniej drugą szansę i skoro spadła z ligi, to otrzyma teraz możliwość przywrócenia drużyny na należne jej miejsce."Nie wiemy, czy decyzja ta była poprzedzona głęboką analizą czy po prostu uznano, że trener zasługuje na drugą szansę" - byłego selekcjonera przy Reymonta na razie nie rzucają na kolana. W trzynastu spotkaniach odniósł on zaledwie jedno zwycięstwo, siedem razy remisował i pięć razy przegrał. Jego średnia punktowa to marne 0,77 na
Szczerze polecam Panią Roksanę ! Właściwy człowiek na właściwym miejscu ! Fachowa wiedza ! Bardzo pozytywna osoba! Przy moim schorzeniu jakim jest insulinopronosc Pani Roksana pomogła mi uregulować insulinę jak i nauczyć mnie zdrowych nawyków żywieniowych:-) Gorąco polecam !
Jak wszyscy wiedzą, Arabia Saudyjska to niedościgniony wzór w kwestii praw człowieka. Nie ma chyba sensu przypominać zasług tego kraju w walce o prawa kobiet. Dzięki staraniom władz kobiety mają nieograniczony dostęp do wielu zawodów, mogą uprawiać rozmaite sporty, a nawet – zupełna fanaberia – prowadzić samochód. Co więcej, kobiety mogą wychodzić z domu, kiedy chcą, jak chcą, z kim chcą. Mogą włóczyć się same po nocach i w ciągu dnia, po ulicach, klubach, a nawet zwykłych parkach, bezwstydnie robić zakupy bez męskiego opiekuna! Standardy saudyjskie są naprawdę wysokie, nie ma co szydzić bez sensu. Nie tylko kobietom w Arabii Saudyjskiej żyje się godnie i wygodnie. Absolutną wolnością cieszą się dziennikarze, a także blogerzy. Nikt nie skazuje ich na 10 lat więzienia ani na 1000 batów za nieprawomyślność. Nastoletni chłopcy, jak Ali Mohammed al-Nimr, zaledwie 17-latek, który przed trzema laty uczestniczył w antyrządowych protestach, nie są skazywani na śmierć. Nikt nie zmusza takich chłopców torturami, żeby przyznali się do winy. Nie ma mowy, by karę śmierci wykonano przez ukrzyżowanie, nawet jeśli pozwalają na to okoliczności – sprawa dotyczy przecież samego króla i państwa. Arabia Saudyjska nie ścięła w zeszłym roku więcej głów niż Państwo Islamskie, należy podkreślić to również z całą stanowczością. Co więcej, dzięki wielkim staraniom Arabii Saudyjskiej jej metody walki o prawa człowieka, w tym kobiet, dzieci i blogerów, docenia cały świat. Państwo to staje się wzorem dla innych. Niedościgłym, rzecz jasna. Nie znaczy to jednak, że nie należy próbować, a przynajmniej uczyć się od najlepszych. Czy może więc kogokolwiek dziwić, że oto Faisal Trad, saudyjski wysłannik do Rady Praw Człowieka ONZ, stanie na czele gremium, które zajmuje się wyznaczaniem międzynarodowych standardów w zakresie praw człowieka i monitorowaniem sytuacji na całym świecie? Pięcioosobowa Grupa Konsultatywna, na czele której stanął Trad, obsadza 77 stanowisk międzynarodowych. Zadaniem tych ludzi będzie troska o przestrzeganie praw człowieka. Nowy przewodniczący gwarantuje, że będzie dbał o najwyższe standardy. Nareszcie właściwy człowiek na właściwym miejscu.
Reverso Context oferă traducere în context din poloneză în engleză pentru "właściwy człowiek na to stanowisko", cu exemple: Ponieważ to właściwy człowiek na to stanowisko.
O tym, co naprawdę myślą o Unii Europejskiej ci, którzy decydują o jej kształcie, najlepiej świadczy uczynienie przez nich przewodniczącym Komisji Europejskiej kogoś takiego jak Jean-Claude Juncker. A więc awansowanie na szefa najważniejszej wykonawczej instytucji UE człowieka, który przez 18 lat stał na czele rządu Luksemburga, w istocie okradającego budżety pozostałych państw tejże UE – a więc także ich państw. LuxLeaks – wyciek tysięcy dokumentów w sprawie afery luksemburskiej, już ponad dwa lata temu odsłonił kulisy działania zarządzanego przez wiele lat przez Junckera państwowego kartelu, oferującego w Luksemburgu niskie podatki od dochodów kilkuset, przeważnie bardzo dużym firmom, które powinny te podatki płacić w innych państwach UE – tam, gdzie prowadzą swą działalność. Teraz na jaw wyszły kolejne fakty. Wynika z nich bezspornie, że Luksemburg za czasów Junckera nie tylko uprawiał ten antyunijny proceder, lecz w dodatku torpedował na forum UE wszelkie próby zmierzające do położenia kresu tego rodzaju działalności. Luksemburg – przeważnie samotnie, a tylko czasami wraz z Holandią – sprzeciwiał się wszczynaniu śledztw w sprawie transgranicznych strategii unikania podatków, blokował prace nad poprawą standardów wymiany informacji między krajami UE w kwestii zawieranych przez nie umów z ponadnarodowymi korporacjami, uniemożliwiał przegląd relacji podatkowych rządów państw UE z wielkimi spółkami, itp., itd., bo rejestr przewin Luksemburga pod rządami Junckera jest bardzo długi. A przecież w 2014 r., gdy światło dzienne ujrzały pierwsze, dotyczące tej afery dokumenty, Juncker, tłumacząc się, dlaczego Luksemburg za jego premierostwa oszukiwał inne państwa, z lubością powoływał się właśnie na brak w tej mierze „harmonizacji przepisów w UE”. Teraz już wiadomo, że „harmonizacji” nie było, bo przeciw jej wprowadzeniu spiskował on sam. Ale mniejsza o pokrętne tłumaczenia Junckera, w których prawdziwość chyba nikt przytomny nigdy nie uwierzył. Rzecz w czym innym – w tym, że w te tłumaczenia nigdy nie uwierzyli pewnie również Angela Merkel i inni, decydujący o kształcie UE liderzy kluczowych państw Unii (a jeśli któryś a nich uwierzył, to tym gorzej o nim świadczy). Nadto, to, co do niedawna stanowiło tajemnicę dla opinii publicznej – a więc spiskowanie Junckera w UE przeciw próbom zahamowania takich jak luksemburskie, antyunijnych poczynań – na pewno nie było tajemnicą dla Merkel i innych liderów państw UE, bo sposób głosowania przedstawicieli Luksemburga w tych sprawach był po prostu zapisany w poufnych dokumentach, które teraz zostały ujawnione przez media. A skoro tak, skoro Merkel i inni liderzy państw Unii o tym wszystkim doskonale wiedzieli, to dlaczego postawili na Junckera i do dziś uporczywie bronią go jako szefa KE? Ano właśnie dlatego, że właśnie taki, do bólu słaby szef KE, jest im potrzebny. Potrzebny, żeby się nie wtrącał, gdy Angela Merkel zadecyduje, że Niemcy przyjmą milion uchodźców i nie stawiał się, gdy nagle zmieni zdanie. Potrzebny, gdy trzeba przyznać kolejny niezgodny z unijnym prawem przywilej Gazpromowi, z którym Berlin robi interesy. Potrzebny, gdy trzeba pochwalić Włochy, a uderzyć w Polskę, Węgry czy Wielką Brytanię. Taki, wygodny, wprost wymarzony, bo na każdą okazję, na pogodę i niepogodę, szef KE jak Jean-Claude Juncker to, przyznajmy, dla nich – dla tych, którzy trzęsą Unią Europejską – po prostu skarb. I zarazem kwintesencja tego, co naprawdę myślą o Unii Europejskiej. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.